W CIEMNO II

Dla Caroline Malfoy. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz, pamiętaj.
Oraz dla OwlShadow – widzisz? Dałam radę.

– Witam Państwa bardzo serdecznie na corocznym, już trzysta dwudziestym ósmym, balu organizowanym przez darczyńców Kliniki Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga! W tym roku jest to szczególne spotkanie, gdyż będziemy mieli okazję przedstawić Państwu, nowego dyrektora naszej placówki. Szpital Świętego Munga powstał już w XVII dzięki znanemu na całym świecie uzdrowicielowi... – Bla, bla, bla – powtarzają co roku to samo. Hermiona stłumiła w sobie jęk znudzenia i rozpaczy w jednym. W tej chwili mogła zanurzać się w wannie pełnej piany, oglądać swoje ulubione filmy, leżąc przy kominku z kieliszkiem czerwonego wina, czy przechadzać się po dowolnym mieście świata. Zacisnęła bezwiednie pięści i pogrążyła się w swoich myślach. Dałaby się pokroić, że kilka dni temu będąc przelotnie w Nowym Yorku – służbowo, oczywiście – widziała u jej ulubionego duetu projektantów – P.&M. – przecudowne płaszcze z najnowszej kolekcji. Hm, zdecydowanie musi wybrać się na zakupy. Spojrzała krytycznie na swoje (jak zwykle perfekcyjnie wyglądające) paznokcie – a przy okazji zakupów wypadałoby umówić się na manicure. Och, no i wciąż nie miała sukienki na ślub Ginny. Przerwała swe rozmyślania i z powrotem wsłuchała się w przemówienie. – ... miniony rok bardzo korzystnie wpłynął na rozwój placówki... – Merlinie, nie mogła się doczekać, aż nareszcie usłyszy upragnione informacje i w końcu będzie stąd wyjść, by po raz pierwszy od dawna świętować weekend. Rozejrzała się leniwie po sali. Zewsząd otaczali ją najważniejsi ludzie z branży medycznej oraz magicznego świata – m.in. Minister Magii wraz z małżonką – piękną blondynką, za którą oglądał się chyba każdy obecny na sali mężczyzna. Hermiona parsknęła cicho pod nosem – z drugiego końca sali wyczuwała zaklęcia upiększające, które ciążyły na kobiecie. Pokręciła głową i rozbawiona powróciła do przyglądania się gościom. Dostrzegła wielu absolwentów Hogwartu, w tym także kilku znajomych aurorów – uśmiechnęła się do nich na powitanie. Szkoda, że Harry dziś nie pracuje – przynajmniej miałaby z kim pogadać. Jej oczy rozbłysły na wspomnienie przyjaciela, który bawił się teraz podczas swej podróży poślubnej, gdzieś w południowej Australii, razem ze swoją świeżo upieczoną małżonką, Mirandą. Od początku było widać, że to idealna partnerka dla Pottera – byli w sobie szaleńczo zakochani. Poznali się, gdy po długich zakupach na Pokątnej, Hermiona zaciągnęła Harry’ego do kawiarni, której Miranda była właścicielką. Dziewczyna szybko się z nimi zaprzyjaźniła, a po miesiącu byli już z brunetem parą. Miło było oglądać szczęśliwego przyjaciela. Hermiona także nie próżnowała – podczas gdy wszyscy jej przyjaciele planowali rodziny, ona została największą imprezowiczką Londynu. Roześmiała się cicho – co za ironia – ona, najlepsza uczennica w Hogwarcie, której wszyscy wróżyli wielką karierę, ślub z Ronem oraz gromadkę dzieci, ba – ona sama widziała tak swoją przyszłość zaledwie kilka lat temu. Teraz zmieniła się w stu procentach – całkowicie porzuciła dawne plany. Zarumieniła się delikatnie i przegryzła wargę na wspomnienie ostatniego wieczoru spędzonego w klubie. Chętnie by go powtórzyła – od pewnego czasu często natykała się na bardzo, ale to bardzo przystojnego blondyna, z którym czasem umawiała się na niezobowiązujące randki. Poczuła napływ gorąca, rozprzestrzeniający się po jej ciele. Tak, ich ostatnie spotkanie z pewnością należało do udanych. Nieoczekiwana cisza wzbudziła jej niepokój. – ... Draco Malfoy! – Granger podniosła głowę i z niedowierzaniem wpatrywała się we wchodzącego na podwyższenie mężczyznę. Nie, to nie może być prawda. Największy dupek świata, nadęty arystokrata, bezuczuciowy Ślizgon, który ma cały świat na wyciągnięcie ręki, nie może być nowym dyrektorem Munga. Malfoy magomedykiem? Zamrugała oczami kilka razy, by przekonać się, czy to nie sen. Wzięła głęboki wdech i niepewnie spojrzała na scenę raz jeszcze. Shit.

0o0o0o0

 Gratuluję, panie Malfoy! Oby tak dalej, panie Malfoy! Liczę na pana, panie Malfoy! Serdecznie gratuluję, panie Malfoy! Tak ogromny sukces w tak młodym wieku... proszę przyjąć moje gratulacje, panie Malfoy! Nasza spółka pokłada w panu ogromne nadzieje, panie Malfoy! Mamy nadzieję, że wniesie pan do pracy szpitala wiele dobrego, panie Malfoy! Będziemy uważnie obserwować pana działania, panie Malfoy! Gratuluję raz jeszcze, panie Malfoy! Liczę, że znajdzie pan dla mnie czas w przyszłym tygodniu, panie Malfoy! – Powoli miał ochotę uciec z sali. Rozmawiał chyba z każdą osobą obecną na balu i był już tym zmęczony. Żałował, że nie ma z nim Blaise’a – ten zawsze wymyślał doskonałe sposoby na niezauważone przez nikogo wymykanie się z przyjęć.
 Panie dyrektorze?  Draco odwróciłn się z uśmiechem, słysząc świergoczący głos swojej asystentki.
 Tak, Kate?  Drobna brunetka skrzywiła się nieznacznie.
 Bo widzi szef, mam do pana sprawę – czy mogłabym już wyjść? Mój chłopak zaprosił mnie na kolację i sam szef rozumie. – Malfoy roześmiał się cicho.
 Oczywiście, leć. – Dziewczyna rozpromieniła się i podziękowała skinieniem głowy, a następnie odwróciła się i jak na skrzydłach ruszyła do wyjścia.  Kate? Zaczekaj chwilę.  Asystentka spojrzała na blondyna pytająco.  Ostatnio oboje mieliśmy dużo pracy, więc, co byś powiedziała na tydzień urlopu? Weź tego swojego chłopaka i wyjedźcie gdzieś. — Blondynka rozpromieniła się.
 I właśnie za to szefa lubię!  powiedziała, gestykulując lewą ręką. – A w ogóle, to szef też powinien sobie znaleźć jakąś dziewczynę! Przynajmniej przestałby szef wymyślać mi tysiące zadań. A jakby szef miał z tym jakiś problem, to ja mogę szefowi pomóc!  Pokazała mu język – A teraz,życzę szefowi nocy tak dobrej, jak moja! – I zanim do arystokraty dotarły jej słowa, dziewczyna opuściła salę, niemal unosząc się w powietrzu. Chłopak pokręcił głową, wyraźnie rozbawiony.
 Przyjmij moje najszczersze gratulacje, Malfoy. – Blondyn obrócił się zszokowany, słysząc ironiczny ton za swoimi plecami. Roześmiał się kpiąco.
 Proszę, proszę – naczelna Gryfonka zaszczyciła nas swoją obecnością – stęskniłaś się?
 Nie pochlebiaj sobie. Wina? – Malfoy pokręcił przecząco głową. – Masz rację, ja też wezmę coś mocniejszego. – Brunetka obróciła się, nalała sobie do szklanki whisky i wypiła ją niemal jednym haustem, jakby nieświadoma tego, że arystokrata dokładnie obserwuje każdy jej ruch. – Praca, kochanie, praca. Muszę napisać artykuł o twoim ogromnym sukcesie. Niedzielna okładka należy do ciebie.
 Nie pierwsza, nie ostatnia. – Hermiona parsknęła i pokręciła głową w rozbawieniu. Przeszła kilka metrów i stanęła dokładnie przed blondynem. Dzięki szpilkom niemal dorównywała mu wzrostem.
 A mówią, że się zmieniłeś. Bzdury. Jesteś dokładnie tak samo zarozumiały, jak kiedyś. – Draco uśmiechnął się kpiąco i pochylił się w jej stronę. Jeśli dziewczyna choć trochę się go przestraszyła, nie dała tego po sobie poznać.
 Jesteś tego pewna? A może chcesz to sprawdzić sama? – wyszeptał jej do ucha. W jego głosie pobrzmiewała nuta złośliwości. Granger zaśmiała się cicho, uniosła głowę i spojrzała na przeszklony sufit. Niebo wyglądało niesamowicie tej nocy – było całkowicie czarne. Mrok rozświetlały tylko nieliczne światła widoczne w oddali.
 Gdybym cię nie znała, pomyślałabym, że brakuje ci rozrywki. – Blondyn wzruszył ramionami.
 Nie, to nie. Chciałem być miły. – Hermiona po raz kolejny ironicznie się zaśmiała.
 W to akurat nie uwierzę. – Zamknęła na chwilę oczy, a następnie stanęła za chłopakiem. Przechyliła głowę i wyszeptała zmysłowym głosem. – Jutro wieczorem w Plazie. – Draco obrócił głowę w jej stronę. Dziewczyna zgrabnie wyjęła z jego rąk szklankę wypełnioną alkoholem. Niespiesznie wypiła złocisty płyn i oblizała usta, patrząc mu prosto w oczy. Pochyliła się jeszcze bardziej. Dla postronnego obserwatora wyglądało to tak, jakby chciała go pocałować.  Nie spóźnij się, nie lubię tego. – Oddała przechodzącemu obok kelnerowi puste naczynie i odeszła, kręcąc delikatnie biodrami. – Malfoy roześmiał się. Nie znosił jej, ale zapowiadało się przynajmniej ciekawie.

0o0o0o0

Draco rozejrzał się po pomieszczeniu. Kompletnie nie wiedział, czego ma się spodziewać po Granger. Musiał przyznać, że go dziś zaskoczyła. Była inteligentna, a przy tym zaskakująco złośliwa. Miejsce, które wybrała wydawało mu się pasować do jej przemiany. Nigdy wcześniej tu nie był. Kilkupiętrowy budynek, w którym znajdował się klub był bardzo nowoczesny, więc musiał być zbudowany niedawno. Każde piętro urządzone było inaczej, na każdym piętrze leciała inna muzyka. Na parterze, gdzie obecnie się znajdował, rządził pop. Pomieszczenie było urządzone w ciemniejszych odcieniach fioletu, a na jednej ze ścian znajdował się ogromny bar. Blondyn ruszył w tamtą stronę, ledwo przeciskając się między tańczącymi. Usiadł na wysokim stołku i czekał, aż barman do niego podejdzie. Gdy w końcu dostał upragnionego drinka, ruszył na górę odprowadzony wieloma zawiedzionymi spojrzeniami. Minął kilka osób ubrudzonych czymś białym i uśmiechnął się pod nosem. Imprezę w pianie chyba sobie odpuści. Wszedł na kolejny poziom. Ściany miały tu czerwony kolor, a reszta pomieszczenia była dostosowana do tej kolorystyki. Tańczących było tu już wyraźnie mniej. Nie zdziwił się tym zbytnio – w tle pobrzmiewała nieco cięższa muzyka. Cóż, kwestia gustu. Przyjrzał się tłumowi w poszukiwaniu Granger, której jak na razie nigdzie nie zauważył. Wypił kilka łyków kolorowego napoju i poszedł dalej. Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to czerń. Całe kolejne piętro było pogrążone w ciemności. Po chwili, jak na zawołanie rozbłysły neonowe światła. Reflektory przesuwały się po ścianach, rozświetlając tłum tańczących. Ludzie wydawali się tu być zahipnotyzowani. Dudniąca muzyka dodawała im energii. Na twarz Draco wpłynął leniwy uśmiech. To piętro zdecydowanie najbardziej mu się podobało. Przeszedł kilkanaście metrów i stanął przy małym barze, skąd miał doskonały widok na całą salę. Przyjrzał się czarodziejom tańczącym niedaleko niego. Nikt nie dawał po sobie poznać, że jest zmęczony. Blondyn metodycznie przetrząsał salę w poszukiwaniu Granger. Stchórzyła? Uśmiechnął się złośliwie. Jego wzrok padł na podwyższenie mieszczące się na drugim końcu piętra, gdzie za konsoletą stał czarnoskóry DJ. Wokół niego tańczyło kilka dziewczyn, a jedna z nich szczególnie zwracała na siebie uwagę. Wydawała się promieniować energią. Inni tancerze zdecydowanie ginęli w jej cieniu. Draco przyjrzał jej się – założyła szpilki na bardzo wysokim obcasie. Jej krótka, czarna spódniczka więcej odkrywała niż zakrywała, nie mówiąc już o bluzce, która kończyła się w połowie jej brzucha. Od jej biżuterii odbijało się dyskotekowe światło. Blondyn spojrzał wyżej. Kobieta stała tyłem, więc nie widział jej twarzy. Skrzywił się, zawiedziony, ale po chwili obróciła się. Długie brązowe włosy wirowały wokół niej. Przesunęła ręką po twarzy. Wydawała się Draco znajoma, ale z tej odległości nie mógł jej się przyjrzeć dokładnie. Zaczął przepychać się przez tłum, podążając bliżej podwyższenia. Kobieta ciągle poruszała się. W pewnym momencie uniosła głowę. Blondyn aż zatrzymał się ze zdziwienia. Granger? Będzie co opowiadać Blaise’owi... Hermiona zatrzymała się na chwilę i spojrzała mu prosto w oczy. Uśmiechnęła się kpiąco i ponownie zaczęła tańczyć, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Podeszła bliżej DJ-a i otarła się o niego. Mężczyzna objął ją jedną ręką, drugą przesuwając wzdłuż jej ciała. Granger upewniła się, że Malfoy nie może oderwać od niej wzroku i przylgnęła do bruneta. Musieli się doskonale znać, bo w ich ruchach było dużo intymności. Kobieta szybko się obróciła, a jej koszulka przesunęła się jeszcze bardziej do góry. Podniosła prawą nogę i zgięła ją w kolanie, oplatając ją wokół chłopaka, który nie pozostał jej dłużny. Chwycił ją za pośladki i podniósł odrobinę wyżej, tak, by mogła usiąść mu na biodrach. Brunetka przesunęła palcem po klatce piersiowej mężczyzny. Oblizała usta i odchyliła się do tyłu trzymając go za szyję. Skupiali na sobie uwagę całego piętra.. Jednak tak szybko jak to się zaczęło, tak Granger roześmiała się i zeskoczyła na podłogę. Zbliżyła się jeszcze bardziej do muzyka i wyszeptała mu kilka słów do ucha. Mężczyzna uśmiechnął się i spojrzał na Dracona, robiąc prawie niezauważalny ruch ręką. Skinęła głową i ponownie powiedziała coś do niego. Po chwili odsunęła się w tył sceny i zniknęła w ciemnościach. Arystokrata potrząsnął głową uśmiechając się ironicznie. Coraz bardzie podobała mu się ta zabawa.
 Napatrzyłeś się już?  Rozległ się chłodny głos za jego plecami.
 Daliście niezłe przedstawienie  zakpił.  Często tu bywasz?
 Wystarczająco często, żebym wiedziała, że jak cię zabiję, to pomogą mi ukryć ciało. Chodź. – Nie czekając na jego reakcję, Hermiona odwróciła się i zniknęła w tłumie. Mężczyzna, przepychając się między tańczącymi, szybko ją dogonił.
 Nie zamierzasz powiedzieć mi, gdzie idziemy?
 Nie.  Uśmiechnęła się złośliwie i pochyliła ku niemu  Boisz się, że cię porwę?
– Ty?  Zlustrował jej drobne ciało od góry do dołu i roześmiał się cicho.  To byłaby czysta perwersja.  Hermiona uniosła delikatnie kącik ust.
 Chciałbyś.  Ponownie się odwróciła i otworzyła drzwi, których Draco nie zauważył, wchodząc na górę. Merlinie, jakim cudem ona tak szybko wchodzi po schodach w tych butach? Na wyższym piętrze otworzyła kolejne drzwi, zatrzaskując je idealnie przed twarzą Malfoya. Blondyn przewrócił oczami i pchnął je do przodu.
 Dach? Co my tu robimy?  Dziewczyna zignorowała go i wyjęła z torebki papierosa. Zaciągnęła się mocno, a następnie powoli wypuściła dym z ust.  Cholerne uzależnienie.  Westchnęła – Chcesz?  Chłopak skinął głową.
 Zmieniłaś się.  Spojrzała na niego jak na idiotę.
 No nie mów  zadrwiła.  Powinnam była zrobić to już dawno.  Draco postanowił nie drążyć tematu.
 Dostałem dziś zaproszenie na ślub. Jesteś druhną Ginny, prawdy?  Hermionie rozbłysły oczy.
 Tak. Cieszę się, że to Blaise, a nie Harry.  Blondyn zmarszczył czoło.
 Czemu? Potter nie jest taki cudowny, jak się wszystkim wydaje?  Dziewczyna uśmiechnęła się smutno i wzruszyła ramionami.
 Kocham ich oboje, ale do siebie kompletnie nie pasowali.  Draco pokiwał głową i zamyślił się na chwilę.
 Muszę się przed nią ukrywać.  Brunetka roześmiała się szczerze, po raz pierwszy odkąd ją znał.
 Tobie też próbuje znaleźć partnera na ślub?  Skrzywił się.
 Dokładnie dziewiętnaście prób  wysyczał. Dziewczyna spojrzała na niego rozbawiona.
 U mnie poddała się po ośmiu.  Zaciągnęła się papierosem  Mam ochotę potańczyć.
 Teraz?
 A czemu nie? — Przegryzła wargę i pochyliła się. Dmuchnęła mu w twarz dymem i uśmiechnęła się.  Malfoy, nie daj się prosić.
 Jesteś pijana.  Zachichotała.
 Może odrobinę. No chodź.  Tupnęła nogą. Chłopak pokręcił głową z rozbawieniem, ale wyrzucił papierosa i wyciągnął dłoń w jej stronę.

0o0o0o0

 Zmęczyłam się.  Granger usiadła na skraju budynku i zaczęła wesoło machać nogami. Malfoy stanął obok.  Dziękuję. Myliłam się, może jednak się zmieniłeś.  Chłopak uśmiechnął się złośliwie.
 Przyznajesz się do tego, że się pomyliłaś? Niemożliwe.  Brunetka zgromiła go wzrokiem. Potarła ręką po ramieniu i zadrżała.  Zimno ci?  Spojrzała na niego i skinęła głową. Chłopak westchnął i zdjął marynarkę  Trzymaj, Ginny mnie zabije, jeśli pozwolę jej ulubionej druhnie umrzeć z zimna.
 Dziękuję.  Hermiona skinęła głową. Milczeli przez kilka minut.  Późno już, powinnam wracać.  Draco wyciągnął ku niej dłoń. Chwyciła ją i wstała, a potem poruszyła ręką, chcąc uwolnić ją z jego uścisku. Blondyn nie pozwolił jej na to. 
Mimo wysokich butów, nadal była od niego niższa. Uniosła głowę i spojrzała mu w oczy, oddychając głęboko. Malfoy pochylił się ku niej badając jej reakcję. Nie drgnęła. Malfoy dotknął jej ust palcem i powoli obrysował ich kontur.  No cóż, najwyżej będę żałować  Przemknęło jej przez głowę. Stanęła na palcach i pocałowała go szybko. Blondyn uśmiechnął się ironicznie i przyciągnął ją do siebie ponownie. Tym razem nie pozwolił jej przerwać. Po chwili oderwali się od siebie, oboje płytko oddychając. Brunetka wykrzywiła twarz w złośliwym uśmiechu.
 Przydałoby ci się trochę ćwiczeń.  Dotknęła rękawa marynarki i zaczęła się cofać w stronę wyjścia.  A to na razie zatrzymam.

0o0o0o0

 Myślisz, że się czegoś domyślają?  Hermiona weszła do sypialni, wygładzając sukienkę. Draco roześmiał się.
 Ta kobieta ciągle chce umawiać mnie na randki, więc chyba nie. Dobrze wyglądasz.  Dziewczyna prychnęła.
 Perfekcyjnie.  Malfoy przewrócił oczami i przyciągnął ją do siebie. Hermiona pocałowała go szybko.
 Pogniotę sobie przez ciebie sukienkę.  Szybkim ruchem odepchnęła go od siebie.
 Nikt nie zauważy, jak nie przyjdziemy  wyszeptał jej do ucha.  Moglibyśmy wyjechać gdzieś daleko, bez tych wszystkich wścibskich znajomych, co ty na to?
 Kuszące, bardzo.  Malfoy złośliwie się uśmiechnął, powoli gładząc jej nagie ramię. Hermiona westchnęła.  Ale chodźmy już na ten cholerny ślub.  Blondyn przewrócił oczami i objął ją ramieniem, przenosząc ich do dworu przyszłych państwa Zabinich.

0o0o0o0

 Spójrz na Hermionę i Draco. Dobrze razem wyglądają.  Blaise przytulił małżonkę i pokiwał głową. Dziewczyna uśmiechnęła się.  Mówiłam ci, że przyjdą razem. – Mężczyzna uniósł brew.
 Skąd wiedziałaś?  Ginny nie odpowiedziała, wzruszyła tylko lekceważąco ramionami.
 Kobieca intuicja.


Komentarze

  1. Hej. Bardzo fajna miniaturka i super się zakończyła. Tylko w wersji mobilnej jest białe tło i biała czcionka.. Więc nic nie widać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłam to i mam nadzieję, że jest lepiej :)

      Usuń
  2. Fajnie, że wróciłaś, miniaturka ciekawa ale czuję lekki niedosyt :)
    ~Care

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero dzis weszlam po raz pkerwszy na tego bloga wiec nie komentowalam ale blog swietny choc troche mnie zniechecilo to jak orzedstawilas postacie w ty glownym opowiadaniu no wiesz Voldek kocuajacy tayus hermiona typowa slizgonka lubiaca pic itp itd ale i tak swietne i zapraszam na mojego na ktorym ywoj blog jest wsrod czytanych przeze mnie :)
    http://harry-potter-cz8.blogspot.com/?m=0
    http://harry-potter-cz8.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wróciłaś. Miniaturka jak zwykle świetna, oby takich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jesteś genialna
    proszę, pisz więcej :) miniaturka była świetna, choć lubię słodkie miniaturki ta drapieżna jest o niebo lepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział pisz szybko nexta
    pozdrawiam pati<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem tu po raz pierwszy i przede wszystkim masz fantastyczną oprawę graficzną. ;)
    Co do rozdziału, jak dla mnie cudnie. :D

    Miło byłoby ujrzeć Twoją opinię tutaj :
    thatisveryinteresting.blogspot.com

    #Iryna

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super notka!
    Nominuję Cię do Liebster Blogger Award :)
    Szczegóły tutaj - http://lizzy-grant.blogspot.com/2014/01/versatile-blogger-award.html
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się bardzo podobało!
    Naprawdę miniaturka w moim stylu :D
    Po prostu świetne :)
    Oby więcej takiej twórczości !
    Pozdrawiam i czekam na więcej,
    Sama-Wiesz-Kto

    PS: Przepraszam, za opóźnienia x

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam że coś na tym blogu mi jeszcze zostało :P
    Cudowna miniaturka, bardzo emocjonująca. Wszystko wydawało się mocno prawdopodobne ;))
    Styl świetny, mam nadzieje na więcej takich ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedna z najlepszych miniaturek jakie dotąd czytałam! :) Ubóstwiam tę zadziorną Hermionę, którą stworzyłaś w tym opowiadaniu!
    Zastanawia mnie tylko obecność nieznanej postaci płci męskiej: "(...) od pewnego czasu często natykała się na bardzo, ale to bardzo przystojnego blondyna, z którym czasem umawiała się na niezobowiązujące randki." oraz to, dlatego nie rozwinęłaś wątku z tą osobą w roli głównej, ale najważniejsze, że Draco usidlił niesforną Gryfonkę! ;D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty